Złośliwi powiedzą, niby człowiek wiedział, a jednak się łudził. Albo, że powoli wszystko wraca do normy. Już przed sezonem bito na alarm, że skład skompletowany przez beniaminka nie
Na początek krótkie przypomnienie. W kwietniu 2020 r. rząd Australii postanowił wciąć za klapy Big Techy, potrząsnąć i powiedzieć im – albo płacicie dostawcom treści, albo wy… noście się z naszego kraju. Co na to Facebook? Facebook na to „ok, skoro chcecie, żebyśmy płacili wydawcom za newsy, to my po prostu nie będziemy tych newsów pokazywać i po kłopocie”. To było w czerwcu 2020 r. Serwis Marka Zuckerberga uznał, że do przetrwania w Australii nie potrzebuje informacyjnej części swojego biznesu i zapowiedział taktykę blokowania linków pochodzących od australijskich mediów. rząd nie ugiął się jednak pod presją Zucka i dalej procedował niekorzystne dla niego prawo, przegłosowując podatek od linków, toteż w lutym 2021 r. Facebook jak powiedział, tak zrobił i zaczął blokować dostęp do informacji pochodzących z Wyspy Kangurów. Amerykański gigant zdecydował, że w Australii żadne linki od mediów nie będą możliwe do publikacji, oglądania i odczytania. I to bez względu, czy taki link chciałoby opublikować oficjalne konto danego wydawcy, czy zwykli, prywatni użytkownicy. Co więcej, w Australii nie będą się również wyświetlać treści z serwisów zagranicznych, a reszta świata na Facebooku nie będzie mogła udostępniać i widzieć żadnych medialnych treści z Australii. Sęk w tym, że oprócz odcięcia Australijczyków od wiadomości czy treści rozrywkowych, Facebook jednym zamachem miecza odciął ich również od istotnych stron rządowych, w tym informacji od ministerstwa zdrowia czy służb porządkowych. Rzecz tym bardziej problematyczna, iż w lutym 2021 r. Australia rozpoczynała wdrożenie narodowego programu szczepień przeciwko COVID-19, a do tego płonęły australijskie lasy. Dostęp do informacji od służb porządkowych był dla wielu ludzi niezbędny, a media społecznościowe są dziś jednym z najważniejszych kanałów dotarcia do szybko się zmitygował i odblokował strony odpowiednich służb, tłumacząc się, że „ups, to był błąd, przepraszamy, nie wiemy, jak to się stało”. Nikt wtedy Facebookowi nie uwierzył w przypadkowe działanie, ale wtedy były to tylko domysły. Dziś zyskujemy pewność. Facebook szantażował polityków, blokując strony australijskich służb. Wall Street Journal opublikował właśnie zeznania sygnalistów, byłych pracowników firmy działających przy tym projekcie w Australii. Mówią one jasno – Facebook wcale nie popełnił błędu, a zablokowanie stron było próbą szatanżu... o przepraszam, taktyką negocjacyjną Marka Zuckerberga, która zapewne miała za zadanie uzmysłowić australijskiemu rządowi, na jakie konsekwencje się naraża, uchwalając niekorzystne dla Zucka jaki sposób zaś Facebook "pomylił" strony rządowe z mediami? Otóż według zeznań byłych pracowników, zamiast wykorzystać istniejące bazy danych zawierające spis podmiotów medialnych, Facebook stworzył nowy algorytm, który oznaczał jako dostawcę wiadomości każdą stronę, która publikowała powyżej 60 proc. treści newsowych. Meta zasłoniła się przy tym wyjaśnieniem, że działanie ich algorytmu jest winą... australijskiego rządu, bo ten niedostatecznie precyzyjnie zdefiniował, co jest newsem, a co i dostarczone przez sygnalistów fragmenty wewnętrznej korespondencji wyraźnie pokazują też, że Facebook opracował ten plan na długo przed głosowaniem australijskiego rządu, aby w chwili zapadnięcia niekorzystnego wyroku natychmiast uderzyć tam, gdzie najbardziej wdrożenia algorytmu cenzurującego w Australii. Źródło: WSJI zabolało. Zablokowanie newralgicznych stron na Facebooku spowodowało pięciodniowy chaos informacyjny, na skutek którego australijski parlament zaproponował poprawkę, która ograniczyła konieczność negocjowania stawek z podmiotami medialnymi dla serwisów należących do Mety. Po roku od wprowadzenia prawa widać to wyraźnie w liczbie podpisanych umów – podczas gdy Google zawarł umowy z 60 wydawcami, Facebook zawarł je tylko z Sheryl Sandberg i Marka Zuckerberga wyraźnie pokazują, że o taki właśnie efekt Facebookowi chodziło. Co więcej, wewnętrzna korespondencja przekazana WSJ pokazuje też, że managerowie wysokiego szczebla doskonale wiedzieli o możliwym "błędzie" w działaniu algorytmu, bo ten był wielokrotnie zgłaszany przez pracowników specjalnego zespołu Facebook News powołanego w celu ocenzurowania australijskiej wersji serwisu. Poleje się krew. Inne kraje muszą wziąć się za Facebooka. Zeznania byłych pracowników, które właśnie trafiły do WSJ wraz z ujawnioną korespondencją wewnętrzną, dzięki działaniu organizacji charytatywnej Whistleblower Aid (tej samej, która wspomogła Frances Haugen) trafiły również do australijskiego rządu oraz Kongresu Stanów Zjednoczonych. Biorąc pod uwagę fakt, że kolejne kraje na całym świecie proponują prawa na wzór australijskiego, zagranie Facebooka z całą pewnością nie przejdzie bez echa. Nie zdziwiłbym się, gdyby po otrzymaniu tych zeznań swoje prawo postanowiła też zaostrzyć Mety nie sposób nazwać inaczej niż cyniczną zagrywką monopolisty, który ani przez chwilę nie zamierzał przystawać na proponowane przez rządy warunki. Coraz wyraźniej widać, że dla legislatorów naprawdę nadchodzi ostatni moment, by podporządkować sobie Big Techy – inaczej obudzimy się w rzeczywistości, w której GAFA przestanie być akronimem giełdowych spółek, a zacznie być symbolem organizacji stanowiących własne prawo i dyktujących je
Z krecikiem nie wygrasz… Najlepsze memy po meczu Polska – Czechy. Niby człowiek wiedział, a jednak się łudził… 18.11.2023; Trener rywala Legii zwolniony! Pomógł mu w tym… były szkoleniowiec Wojskowych „Napoleon” podbije kina? Dariusz Wolski spotkał się z publicznością
W ostatnim meczu fazy grupowej Ligi Europy Lech Poznań przegrał na własnym stadionie z Rangers FC 0:2 i zajął ostatnie miejsce w grupie. Mecz rozpoczął się pechowo dla gospodarzy, gdyż w 5. minucie Skóraś doznał groźnie wyglądającej kontuzji i musiał zejść z boiska. Jego miejsce zajął Sykora, lecz na przestrzeni całego spotkania nie pokazał zbyt wiele. W 24. minucie po raz kolejny zrobiło się groźnie w ekipie Kolejorza po faulu na Muharze, lecz Chorwat miał więcej szczęścia niż Skóraś na początku spotkania. W 31. minucie Kamiński popełnił błąd, którego poziom europejski nie wybacza. Zbyt słabe podanie przejął Itten, popędził z piłką w pole karne i wyprowadził Rangersów na prowadzenie. Pierwsza połowa nie przyniosła już znaczących emocji i sędzia zakończył pierwszą połowę tego spotkania. W drugiej części meczu nie zobaczyliśmy już na boisku Tiby i Kamińskiego. Ich miejsce zajęli Moder i Kravets. Szkoci grali mądrą i konsekwentną piłkę co sprawiało,że Lech nie potrafił stworzyć dogodnej sytuacji. Po godzinie gry trener Żuraw posłał do boju Awada i Dani Ramireza w miejsce Ishaka i Sykory. 72. minuta dała nam druga bramkę dla gości. Barisić wrzucił piłkę na pole karne, głową uderzał Goldson, który trafił w poprzeczkę i z linii bramkowej Hagi wepchnął piłkę do bramki. Tak zakończyła się europejska przygoda Lecha Poznań w sezonie 2020/2021. Przeżywaliśmy piękne chwile w rundach eliminacyjnych, emocjonowaliśmy się grą w fazie grupowej. Czego zabrakło do lepszego wyniku? To co wałkowane jest od dawna, krótka ławka i brak zmienników na poziomie, po drugie brak doświadczenia na arenie międzynarodowej. Gdy prześledzimy dokładnie kadrę Lecha to chyba tylko Bogdan Butko może pochwalić się w miarę regularną grą w Europie w barwach rodzimego Szachtara Donieck. Ten sezon zaprocentuje na przyszłość klubu tylko i wyłącznie wtedy, gdy Lech zagra w przyszłym sezonie w Europie. Później drużyna będzie się coraz bardziej zmieniała co sprawi że doświadczenie tego teamu zniknie, a rankingi zdobyte w tej kampanii stracą na znaczeniu. W którym kierunku podąży Lech? Przekonamy się na przestrzeni kilku następnych miesięcy.
Za nami dopiero połowa marca, a Real Madryt już przystępuje do każdego meczu ligowego z nożem na gardle. FC Barcelona odskoczyła Królewskim na dość bezpieczną odległość, co oznacza, że piłkarze Carlo Ancelottiego są na musiku. Dziś nie mogą sobie pozwolić na stratę punktów. A przecież w ostatnim czasie Klasyki nie poszły po myśli tego trenera i jego świty. Emocji nie
RMF24. Fakty. Sport. Nadzieje, marzenia, porażki, czyli jak dorastałem z reprezentacją Polski. Nadzieje, marzenia, porażki, czyli jak dorastałem z reprezentacją Polski. Autor: Marcin Kargol
RX 6700XT Red Devil a ścinki w grach. Witam, wczoraj kupiłem rx 6700 xt red devil pod procka 5 3600, ale coś mi w niej nie pasuje, mam ścinki czasem w grach powiedzmy z 90 stałych na 40-50 przytnie obraz na sekundę powiedzmy i nadal jest wszystko ok, nie w każdej grze co ciekawe, próbowałem już z ustawieniami ultra/wysokie , co do
. 599 627 277 321 503 521 697 608
niby człowiek wiedział a jednak się łudził