bp Zawitkowski - 2009 Medytacje Wielkopostne • wiara • pliki użytkownika ciucian przechowywane w serwisie Chomikuj.pl • ks. bp. Jozef Zawitkowski Medytacje Wielkopostne 2009.mp3 Wykorzystujemy pliki cookies i podobne technologie w celu usprawnienia korzystania z serwisu Chomikuj.pl oraz wyświetlenia reklam dopasowanych do Twoich potrzeb.
Biskup pomocniczy senior diecezji łowickiej Józef Zawitkowski w ciężkim stanie przebywa w szpitalu. W środę, we wspomnienie św. Krzysztofa, bp Zawitkowski trafił do szpitala. Lekarze określają jego stan jako poważny. Kuria apeluje do wszystkich wiernych diecezjan, kapłanów, sióstr zakonnych, wspólnot o modlitwę za naszego biskupa. Wiele razy bp Zawitkowski wspominał, że życie ocaliło mu każde "Zdrowaś, Maryjo", mówił o tym często podczas peregrynacji obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej w diecezji łowickiej. Od lat biskup zmaga się z chorobą płuc. W chwilach, gdy stan kapłana jest poważny, niech nie zabraknie naszej modlitwy różańcowej. Józef Zawitkowski urodził się 23 listopada 1938 r. w Wale. Jest poetą, kompozytorem, znanym kaznodzieją, który w całości zawierza się Matce Bożej. Święcenia prezbiteratu przyjął 20 maja 1962 r. z rąk kard. Stefana Wyszyńskiego, prymasa Polski. Ukończył także studia w zakresie muzyki kościelnej na Wydziale Teologicznym Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie. Jest autorem wielu znanych pieśni kościelnych, "Panie, dobry jak chleb". Wydał także liczne książki pod pseudonimem ks. Tymoteusz. «« | « | 1 | » | »»
w niebie (2 Kor 5, 1). Po życiu naszym tułaczym niewoli rozwiąż nam pęta i w Niebie przyjmij jak Matka, Niepokalanie Poczęta (z pieśni "Radością Niebo"). Nie do śmiertelności jestem stworzony. Będę wiecznie żył w niebie. Idę przecież do Ojca - mówi Pan, aby przygotować wam miejsce. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział.
Data utworzenia: 29 października 2020, 15:42. Nie żyje Józef Zawitkowski, emerytowany biskup pomocniczy diecezji łowickiej. Informację o jego śmierci przekazała w oficjalnym komunikacie Konferencja Episkopatu Polski. Duchowny miał 81 lat. Nie żyje biskup Józef Zawitkowski Foto: Marian Zubrzycki / Forum "W dniu dzisiejszym, w wieku 81 lat odszedł do Pana bp Józef Zawitkowski, biskup pomocniczy senior diecezji łowickiej. Terminy uroczystości pogrzebowych zostaną wkrótce podane do wiadomości." - czytamy w komunikacie Episkopatu. O poważnym stanie zdrowia księdza biskupa informowała od kilku dni Kuria Diecezjalna Łowicka. Nie podano jednak informacji o przyczynie śmierci duchownego. Wiadomo jedynie, że zmarł w szpitalu. Bp Józef Zawitkowski urodził się 23 listopada 1938 roku we wsi Wał, par. Żdżary. Został wyświęcony na kapłana 20 maja 1962 roku w Warszawie. 26 maja 1990 roku został mianowany biskupem pomocniczym archidiecezji warszawskiej. Sakrę biskupią otrzymał 9 czerwca 1990 roku w Łowiczu. Został mianowany biskupem pomocniczym dla nowoutworzonej Diecezji Łowickiej w dniu 25 marca 1992 roku. Od 9 grudnia 2013 roku był biskupem seniorem. Ks. bp Józef Zawitkowski był też honorowym obywatelem Warszawy. Znany był także z twórczości muzycznej i poetyckiej. Biskup szokuje! „Wstydźcie się Warszawiacy! Jak się spodliłaś, Warszawko!” Biskup mówi o policjantach, którzy zatrzymali pielgrzymkę Na Podkarpaciu zmarła najstarsza michalitka na świecie /2 Nie żyje biskup Józef Zawitkowski Marian Zubrzycki / Forum Nie żyje Józef Zawitkowski, emerytowany biskup pomocniczy diecezji łowickiej. /2 Nie żyje biskup Józef Zawitkowski PAP Duchowny miał 81 lat. Masz ciekawy temat? Napisz do nas list! Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji Podziel się tym artykułem:
Ludziom przyszłego tysiąclecia. okaż, że jesteś Matką! Tylko nie patrz w tamtą stronę, gdzie Polska nierządem stoi. O biedną Ty jesteś Królową, rozdrapują tę Twoją koronę, chodzą w pochodach w różne strony, a sztandar znów czerwony.
Biskup Józef Zawitkowski powiedział o mnie w jednej z nauk rekolekcyjnych, że jestem Jego uwagą, kalendarzem, pamięcią i przypomnieniem, a ja wiedziałem, że choć to niełatwe, to takim mam właśnie być - napisał we wspomnieniach o śp. bp. J. Zawitkowskim Włodzimierz Rzeźnicki, kierowca biskupa. Posługiwałem biskupowi Józefowi Zawitkowskiemu dwadzieścia dwa lata. Byłem jego kierowcą. Woziłem Go do Częstochowy, Gdańska, na Kahlenberg. Znam już chyba większość tras Europy i Polski. Znam drogi do każdej rezydencji biskupiej i być może każde parafialne podwórko w diecezji łowickiej. Tyle wspólnie przemierzonych kilometrów, a początek każdej podróży to modlitwa z Księdzem Biskupem: Wierzę w Boga, Witaj Królowo, Różaniec za zmarłych, Pod Twoją obronę i litania z wezwaniem św. Józefa, Krzysztofa, Włodzimierza, Magdaleny i Tymoteusza. Ta wspólna modlitwa zawsze chwytała mnie za serce. Podczas podróży często rozmawialiśmy, ale czasem wyłączałem się, bo czułem, że potrzebuje ciszy, bo albo układa sobie kazanie, albo modli się, albo zwyczajnie chce pospać, odpocząć przed trudnymi obowiązkami. Gdy docieraliśmy na miejsce, zazwyczaj ks. Proboszcz z parafianami witał ks. Biskupa, a ja zanosiłem do zakrystii pastorał, mitrę i obrazki. Potem pozostawało mi tylko oczekiwać na kazanie. Na początku każde z nich było dla mnie nowe i zaskakujące, a potem spostrzegłem, że niektóre fragmenty znam już na pamięć i gotów byłem Mu podpowiadać. Czasem wychodziłem do drzwi zakrystii, żeby podejrzeć czy Biskup czyta, czy mówi z pamięci. Mówił z pamięci, a cytatami sypał jak z rękawa. W kazaniach ks. Biskupa najbardziej cenię to, że nie wdawał się w jakieś wykłady teologiczne, ale prawdy wiary mówił językiem prostym i każdą z nich potrafi poprzeć cytatem z literatury. Każde kazanie rozpoczynało się słynnym "Kochani moi"! Słucham wielu homilii innych księży, nie wszystko w nich rozumiem, ale jak mówił mój Biskup – rozumiałem każde słowo. Może dlatego, że jak mi kiedyś tłumaczył: kazanie powinno być koncertem ze wstępem, z rozwinięciem i zakończeniem, z melodią, dynamiką i rytmem. Wtedy się nie znudzi, a słuchacz powie – szkoda, że się skończyło. Kazania bp. Józefa właśnie takie były, a inni księża czasem narzekają, że nie da się ich powtórzyć. Może dlatego, że nie wszyscy skończyli muzykologię, jak On i nie wszyscy mieli szczęście być uczniami ks. Jana Twardowskiego. A kiedy Biskup mówił o Reymoncie, albo o dożynkach na wsi, nie tylko ja się wzruszałem. Najpiękniejsze jednak dla mnie są majowe zamyślenia. Ksiądz Biskup miał w swoim herbie zawołanie Servus Ancillae – Sługa Służebnicy, dlatego prawie w każdym kazaniu wspominał Matkę Bożą. Miałem możliwość wysłuchać za pomocą Internetu transmisji kazania do Polaków w Chicago podczas pielgrzymki do Merrillville. Ogromne wrażenie zrobiły na mnie wypowiedziane łamiącym się ze wzruszenia głosem słowa Mickiewicza, za pomocą których chciał przypomnieć Polakom o naszej tożsamości: "Vivat Polonus, unus defensor Mariae! Niech żyje Polak, jedyny obrońca Matki Boskiej! Bo ja, Bracia, tym imieniem żyję!" (A. Mickiewicz) Przyszedł i ten straszny moment, kiedy przeraziłem się, bo ks. Biskup mówił coraz ciszej, coraz słabszym i bardziej chrypiącym głosem. Dostrzegłem, jak szybko się męczy. Pamiętam to przejmujące kazanie w Wołominie 10 listopada 2014r. Potem był szpital, operacja, chemia i złe prognozy. Na szczęście wszystko minęło - wrócił głos i siły wkrótce w pełni wróciły. Był upalny, lipcowy dzień, 25 lipca 2018 r., wspomnienie św. Krzysztofa. Mieliśmy jechać do Iłowa, do księdza Krzysieńka, jak mawiał o Iłowskim proboszczu. Po wizycie Pani dr Joli zapadła decyzja, że koniecznie trzeba do szpitala. Szpital w Międzylesiu, śpiączka cztery tygodnie, potem rehabilitacja w Mariówce. Po miesiącu rehabilitacji powrót do domu. Niesamowite, jakie miał samozaparcie do walki, aby ponownie chodzić o własnych siłach. I to się udało, dzięki wielkiemu szturmowi do nieba. Mówił potem: wybudziliście mnie ze śpiączki swoimi różańcami. I nadszedł 15 października tego roku. Ponowna wizyta w warszawskim szpitalu. Po dwóch tygodniach okazała się ostatnią wizytą w szpitalu. A tak nie chciałeś Biskupie umierać w samotności i w szpitalu. To ja miałem Ci podać gromnicę. Dziękuję, że byłeś ks. Biskupie Józefie dla mnie i dla mojej żony jak Ojciec, a dla mojego syna jak Dziadek. Zaszczytem było z Tobą pracować. Do zobaczenia na niebiańskich autostradach.
Barwnej procesji przewodził bp Józef Zawitkowski, senior, który później w świątyni przewodniczył uroczystej Eucharystii. Powitanie ikony nastąpiło przy krzyżu na skrzyżowaniu dróg. Po przybyciu samochodu-kaplicy na znak szacunku i czci ramy obrazu ucałowali bp Zawitkowski i ks. Piotr Jankowski, proboszcz.
Archiwum SP w Nowych Zdunach dodane 17 października 2017 Gościem obchodzonego 16 października w Szkole Podstawowej w Nowych Zdunach był bp Józef Zawitkowski. Przybliżył dzieciom postać Jana Pawła II. FB Twitter wyślij
Rozesłał ich po dwóch. Kochani moi! W ostatnie niedziele wakacyjne wsłuchani Jesteśmy w kościołach. w Markowy opis rozesłania uczniów na praktyki wakacyjne. Wiele z poleceń Pana Jezusa nas, ludzi współczesnych, zaskakuje: Nie bierzcie ze sobą kanapek na drogę ani walizki podróżnej, ani portfela z pieniędzmi, ani dwóch garniturów,
Biskup senior diecezji łowickiej Józef Zawitkowski jest w szpitalu. Jego stan jest krytyczny. Ma niewydolność serca i zapalenie płuc. Źródło: East News, fot: Stanisław KusiakO sprawie poinformowało Radio Maryja. Wiadomo, że ks. bp Zawitkowski do szpitala trafił 25 lipca. Przebywa z klinice w Międzylesiu. Wcześniej leczył się tam na zapalenie Jest w stanie krytycznym, ma niewydolność serca i zapalenie płuc. Został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej. Miałem telefon od kierowcy biskupa, który powiedział, że stan jeszcze się pogorszył. Lekarz powiedział, że teraz jest jak jest, ale wszystko może w ciągu godziny ulec poprawie - powiedział ks. Krzysztof Borucki, proboszcz parafii MB Królowej Polski z jakość naszego artykułu:Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
. 782 143 63 49 566 531 250 186
bp józef zawitkowski w szpitalu