Kilka dni temu okazało się, że producent filmowy miał wypadek na jeziorze Kisajno. Piotr Woźniak-Starak i 27-letnia kobieta wypadli z motorówki w nocy z sobotę na niedzielę. Kobieta dopłynęła do brzegu, ale niestety wciąż nie wiadomo, co stało się z Piotrem Woźniakiem-Starakiem.
Nie milkną echa śmierci Piotra Woźniaka-Staraka. Dziennikarze, eksperci i śledczy badający sprawę zastanawiają się, jak doszło do wypadku, w którym zginął producent filmowy. Tak naprawdę wszystko będziemy wiedzieć za kilka miesięcy albo za wiele tygodni — podkreśla w rozmowie z portalem dziennikarka „Super Expressu” Ewa Wąsikowska-Tomczyńska. CZYTAJ WIĘCEJ: TYLKO U NAS. Ekspert: „Policja powinna zbadać każdą wersję zaginięcia Piotra Woźniaka-Staraka. W sprawie pojawia się wiele pytań” Wskazała, że teraz jeszcze wiadomo niewiele. Wiadomo, że w nocy, w niedzielę, łódź, którą płynął Piotr Woźniak-Starak z 27-letnią kobietą o której wiemy, że miała na imię Ewa przewróciła się. Oni z tej łodzi wypadli. Podobno przewróciła się w wyniku manewru skrętu. Kobieta dopłynęła do brzegu, Piotrowi niestety się to nie udało —powiedziała. CZYTAJ WIĘCEJ: Nowe informacje ws. śmierci Piotra Woźniaka-Staraka. „SE” ustalił, co łączyło milionera z 27-letnią kelnerką Ewą Po kilku dniach jego ciało odnaleziono. Poszukiwania trwały bardzo długo. Bardzo różne służby były do nich zaangażowane. Tak naprawdę były to ponadstandardowe poszukiwania. Dość zaskakujące, że trwały tak długo. Ale sprawa jest też wyjątkowa — podkreśliła. Dziennikarka zwróciła uwagę na zagadki, które kryją się w sprawie. Ciało Piotra Woźniaka-Staraka znaleziono w dość zaskakującym miejscu, bo ono dosyć mocno zostało zniesione od miejsca wywrócenia się łodzi. Tak naprawdę było to niecałe pół kilometra od posiadłości państwa Staraków. CZYTAJ WIĘCEJ: Gwiazdy i znajomi żegnają Piotra Woźniaka-Staraka: „Potrzebna cisza. Obecność. Krótkie: ‘jestem’. I modlitwa” Tam mogło zadziać się wiele rzeczy. Tak naprawdę nie wiadomo ile osób było wtedy na łodzi. Z relacji ochroniarzy, z relacji osób, które były świadkami na łodzi pozostał tylko Piotr Woźniak-Starak i ta kobieta, którą poznał jakiś czas temu. To kelnerka w jednej z restauracji, instruktorka żeglarstwa — oceniła Ewa Wąsikowska-Tomczyńska w telewizji Wszystkie tego typu sprawy, które dotyczą ludzi z pierwszych stron gazet, które dotyczą ludzi z dużymi pieniędzmi, mogą budzić pewnego rodzaju wątpliwości. Trudno mi powiedzieć czy codziennością Piotra Woźniaka-Staraka było to, że pływał łodzią motorową z obcymi kobietami. Nie wiem. Różne kryminały na ten temat powstawały. Myślę, że na bazie tej historii można by napisać kilka różnych. Dziennikarka „Super Expressu” liczy, że będzie przeprowadzone bardzo dogłębne i szczegółowe śledztwo. Myślę, że ono już jest prowadzone — podkreśliła. Ostatnią kobietą, która widziała Piotra Woźniaka-Staraka była owa kobieta. Ona pewnie wie najwięcej o tej całej sytuacji — przypomniała Ewa Wąsikowska-Tomczyńska. Słyszałam, że na łodzi znaleziono jakiś proszek. Słyszałam, że być może były to narkotyki. To wszystko nie jest w 100 proc. potwierdzone. Cały czas spekulujemy. Wiemy tylko tyle, że Piotr Woźniak-Starak nie żyje — dodała. ems Publikacja dostępna na stronie:
Kelnerka złapała azymut i przepływając około 100 metrów dopłynęła do brzegu. Milioner niestety nie sprostał pływaniu w ciemnej toni w całkowitym mroku i utonął. Piotr Woźniak-Starak miał 39 lat, był producentem i zostawił wdowę Agnieszkę Woźniak-Starak z domu Szulim. Źródło: PAP/WP.pl/FAKT.pl/Super Express/Nczas.com. Trwają poszukiwania zaginionego na jeziorze Kisajno producenta filmowego i męża Agnieszki Szulim, Piotra Woźniaka- Staraka. Służby przeczesują teren już trzecią dobę. Dziennikarze Wirtualnej Polski dotarli do nowych informacji na temat 27-latki, która podczas wypadku przebywała z Woźniakiem- Starakiem na motorówce. Kiedy łódź skręcała, oboje wpadli do wody. Młodej kobiecie udało się dopłynąć do brzegu o w własnych siłach. Chcesz wiedzieć wszystko pierwszy? Dołącz do grupy Newsy Radia ZET na Facebooku Jak poinformowała WP Iwona Chruścińska, rzeczniczka policji w Giżycku, 27-latkę natychmiast przesłuchano i ustalono, że pochodzi z instruktorką żeglarstwa i pracuje w restauracjiJak wynika z ustaleń WP, 27-letnia kobieta ma na imię Ewa. Według informacji serwisu od wielu lat zajmuje się branżą żeglarską, prowadzi liczne kursy i szkolenia, pracowała także w dwóch różnych ośrodkach jako instruktor. Ponadto dziennikarze ustalili – posiłkując się informacjami, znalezionymi w social-media 27-latki – że pracuje w jednej z mazurskich restauracji i dużo podróżuje. Zobacz także Autorzy tekstu mieli udać się do restauracji, w której zatrudniona jest łodzianka. Jak twierdzą, zostali wyproszeni z lokalu, a w ich stronę padły groźby ze strony „agresywnego mężczyzny”, który miał podejść do nich na parkingu przed ustalili wcześniej – również na podstawie zdjęć z portalu społecznościowego- jak wygląda auto 27-latki. Mieli oni zauważyć jej samochód zaparkowany pod restauracją, z której ich wyrzucono. Zobacz także Ponadto, około 30 minut po pojawieniu się dziennikarzy WP w restauracji, wszelkie informacje oraz zdjęcia widoczne wcześniej na profilu 27-latki miały zniknąć. Autorzy publikacji powołują się również na bliżej nieokreślone źródło, według którego spotkanie kobiety z producentem filmowym było już którymś z na jeziorze Kisajno i poszukiwania Piotra Woźniaka- StarakaProkuratura potwierdziła w poniedziałek, że osobą poszukiwaną na jeziorze Kisajno jest producent filmowy Piotr Woźniak-Starak. Jak przekazał Polskiej Agencji Prasowej rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Krzysztof Stodolny, "pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Giżycku trwają czynności w niezbędnym zakresie, mające ustalić okoliczności i przyczyny zdarzenia na jeziorze Kisajno". Zobacz także Według policji, z soboty na niedzielę przed godz. 4 nad ranem odebrano zgłoszenie, że po jeziorze pływa motorówka i może zakłócać odpoczynek żeglarzy. Funkcjonariusze i ratownicy MOPR odnaleźli na miejscu dryfującą łódź motorową, na pokładzie, której nikogo nie było. Silnik łodzi nie ocenie policjantów, rzeczy pozostawione na motorówce wskazywały, że mogły nią płynąć dwie osoby. Natychmiast rozpoczęto poszukiwania, w trakcie których znaleziono na brzegu jeziora jedną z tych osób. Zobacz także Asp. Chruścińska mówiła wcześniej PAP, że z relacji odnalezionej kobiety wynikało, że płynęła motorówką z 39-letnim mężczyzną i podczas wykonywania manewru skrętu obydwoje wypadli do wody. Kobieta zdołała dopłynąć sama do brzegu. Relacjonowała, że przepłynęła ok. stu informowała wówczas, że odnaleziona na brzegu 27-letnia mieszkanka Łodzi była w dobrym stanie Polska Piotr Woźniak-Starak zaginął w nocy z 17 na 18 sierpnia 2019 r. To właśnie wtedy wybrał się w swój ostatni rejs. Płynął motorówką po jeziorze Kisajno, nigdy nie dotarł do
Był nadzieją polskiego kina. Kochał żyć. Utopił się, płynąc własną motorówką. Śmierć Piotra Woźniaka-Staraka poruszyła całą Polskę. Tak dzieje się zawsze, gdy giną bogowie! Woźniak-Starak, Lagerfeld, Czerwińska... Ich pożegnaliśmy w 2019 roku Wspomnienie Piotra Woźniaka-Staraka Umarł tak, jak żył. W pędzie, pasji, w dramatycznych okolicznościach niczym bohater sceny wyjętej z filmowego scenariusza. Do tej pory nieznane są jeszcze wszystkie fakty towarzyszące wypadkowi, ale jedno trzeba przyznać. Miał pecha. Śmierć znanego producenta filmowego, usynowionego przez jednego z najbogatszych Polaków, była mieszanką brawury i nieszczęśliwych przypadków. Podobno ostatni wieczór swego życia – sobotę 17 sierpnia – spędził z żoną, Agnieszką Woźniak-Starak i rodzicami, w Gospodzie pod Czarnym Łabędziem w Rydzewie nad jeziorem Niegocin. Około odwiózł żonę motorówką do posiadłości w osadzie Fuleda nad jeziorem Kisajno. To piękne miejsce, stylizowane na kozacką osadę. Uwielbiał je, tam spotykał się z rodziną i przyjaciółmi, tam powstawały pomysły jego najlepszych filmów. Niestety, miał zbyt niespokojnego ducha, aby pójść spać. Lubił się bawić. Kochał adrenalinę, szukał mocnych wrażeń. W nocy wrócił do gospody i, jak podał „Newsweek”, ponownie wypłynął na jezioro pogrążone w ciemności. Na pokładzie motorówki towarzyszyła mu młoda kobieta, 27-letnia Ewa z Łodzi. Nie wiadomo na pewno, co wydarzyło się później. Przez cztery dni szukała go wodna policja, straż pożarna, Mazurskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe, WOPR z Gdyni, a nawet żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej. Rodzina wynajęła detektywów i nurków. Zastosowano najnowocześniejszy sprzęt, włącznie z sonarem i robotem wodnym. „Długo nie dopuszczałem do świadomości, że mogła wydarzyć się tragedia”, powiedział nam wówczas Łukasz Palkowski, reżyser wyprodukowanego przez Piotra Woźniaka-Staraka filmu „Bogowie”. „Jeszcze w trzecim dniu poszukiwań byłem przekonany, że Piotrek nagle się pojawi. Może nietrzeźwy, ale uśmiechnięty”. Fot. Agnieszka Sniezko/East News Podarta koszula W nocnej eskapadzie producentowi towarzyszyła motorówka z ochroniarzami. „Fakt” napisał, że producent kazał im odpłynąć do swojej posiadłości. Ochrona wykonała polecenie, ale wciąż śledziła swego szefa, namierzając sygnał z jego telefonu komórkowego. Niestety, gdy Piotr Woźniak-Starak wypadł za burtę, jego telefon został w łodzi. Ochroniarze byli przekonani, że ich szef jest bezpieczny, gdy on walczył o życie. O tym, że zbyt gwałtownie skręcił sterem motorówki i wypadł za burtę, wiadomo od Ewy z Łodzi, która towarzyszyła mu tej feralnej nocy. Dziewczyna również wpadła do wody, ale udało jej się dopłynąć do brzegu. Kim jest tajemnicza Ewa? Podobno kelnerką, podróżniczką i instruktorką żeglarstwa, którą producent poznał w dzień wypadku. Miała szczęście, on nie. Policja wyłowiła z jeziora koszulę należącą do Piotra Woźniaka-Staraka. Jej kawałki znaleziono na śrubie motorówki, którą kierował filmowiec. Na śrubie znaleziono prawdopodobnie także jego włosy. Zawsze uśmiechnięty Piotr Woźniak-Starak urodził się w 1980 roku. Jego matką jest Anna Woźniak-Starak, była modelka, bizneswoman i kolekcjonerka sztuki. Jego ojcem był Jerzy Woźniak, adwokat broniący opozycjonistów w głośnych procesach politycznych lat 70. i 80. Bronił przed więzieniem Jacka Kuronia i Adama Michnika. Zmarł, gdy Piotrek miał siedem lat. „Przyjaźniłem się z jego ojcem, Jerzym Woźniakiem”, wspomina felietonista VIVY!, Jerzy Iwaszkiewicz. „To był świetny facet. Znałem Piotrka od dziecka. On zawsze był taki sam. Uśmiechał się i budził sympatię ludzi”. Anna Woźniak wyszła powtórnie za mąż, za Jerzego Staraka, który usynowił Piotra. Majątek Jerzego Staraka wycenia się na sześć miliardów złotych, na liście najbogatszych Polaków „Wprost” zajmuje szóstą pozycję. Jako młody człowiek Piotr 11 lat spędził za granicą. W międzynarodowej szkole w Szwajcarii odkrył, że umie opowiadać historie. Zdobywał w ten sposób uznanie starszych kolegów. W Bostonie studiował reklamę i komunikację na Emerson College, a w Nowym Jorku uczył się o designie na Parsons University. Zaczął pracować w Ameryce w przemyśle reklamowym, odpowiadał za projekty warte setki tysięcy dolarów. Ale do czego innego wzywało go serce. Fot. VIPHOTO/East News Miliarder Jerzy Starak (pierwszy z prawej) po ślubie z Anną Woźniak-Starak (druga z prawej) usynowił Piotra Woźniaka-Staraka. Obok zmarłego producenta jego siostra, Julia Starak. Narodziny boga Pasja była dla niego bardzo ważna. Miał marzenia, miał wizję, chciał tworzyć kino komercyjne o artystycznych ambicjach. I co ważne – udawało mu się. „Mógł objąć którąś ze spółek ojczyma i miałby spokój do końca życia”, powiedział „Newsweekowi” Piotr Sobociński junior, operator „Bogów”. „Ale on kochał filmy, chciał je produkować i realizować swoją pasję. Finansowanie »Bogów« do końca wisiało na włosku, żeby dokończyć film, Piotr zastawił własny dom”. Filmy: „Bogowie” – o życiu Zbigniewa Religi, który pierwszy w Polsce przeszczepił serce – i „Sztuka kochania. Historia Michaliny Wisłockiej” frekwencją pobiły na polskim rynku filmy Hollywoodu i zdobyły Orły. Jak chłopak z rodziny biznesowej przedostał się do świata artystycznego? „Miałem 25 lat i wróciłem do Polski. Dostałem dobrą posadę w agencji reklamowej”, mówił w „Pulsie Biznesu”. „Wtedy pewna doświadczona osoba z branży powiedziała: »Z twoją kreatywnością powinieneś robić filmy, reklama za bardzo cię ograniczy«. No to zaciągnąłem się do pracy przy realizacji »Strajku« Volkera Schlöndorffa”. Potem terminował przy „Katyniu” Andrzeja Wajdy. Nosił kawę i kable, poznał plan od każdej strony. Pierwsze pieniądze zarobił, sprzedając szyte przez górali kożuchy. Interes kręcił się dobrze, ale porzucił go, bo chciał robić własne filmy. Założył firmę producencką Watchout Studio. Rodzinne koneksje przeszkadzały mu na początku. Gdy zabiegał o pieniądze, słyszał: „Niech rodzice dadzą!”. Sukces „Bogów” (planowano 10 procent zysków, było 70 procent!) przetarł mu szlaki. „Staram się wykorzystać to, co wyniosłem z rodzinnego domu – wizję i patrzenie »za następne wzgórze«, perfekcjonizm, czego nauczył mnie ojciec, oraz precyzję i dążenie do dogłębnej znajomości biznesu, w którym jestem, które przejąłem od mamy. Do tego dokładam pasję”, mówił w „Pulsie Biznesu”. Jamnik ze schroniska Jakim był człowiekiem? Maria Sadowska, reżyserka „Sztuki kochania”, mówi: „Był niezwykłym człowiekiem z dużą charyzmą. Miał rozmach w życiu. Był cudownym kompanem do zabawy. Uwielbiał towarzystwo i przyjaciół”. Gdy poprosiła go przed swoim ślubem o użyczenie łódki, zgodził się natychmiast i sam siadł za sterem. Zawiózł państwa młodych z kościoła na wesele. Po drodze wypili szampana. Na planie „Sztuki kochania” zabrał jamnika ze schroniska. „Z Boczarą postanowiłyśmy, że koniecznie musimy znaleźć mu dom”, wspomina Sadowska. „Ale Magdalena mieszka w maleńkim mieszkanku w centrum, ja ciągle jestem w rozjazdach. Kto wziął psa? Oczywiście Piotrek! Wystarczyła jedna prośba. Cieszyło go to, że ma możliwości i może wiele zrobić dla innych”. Jerzy Iwaszkiewicz: „Więcej dawał z siebie, aniżeli brał. I nie chodziło o pieniądze, a o uśmiech i sympatię do ludzi”. Krzysztof Rak, który napisał scenariusze do „Bogów” i „Sztuki kochania”, wspominał dla Wirtualnej Polski, że miał swoje demony: „Było w nim dużo emocji. To był węzeł gordyjski emocji (…). On też coś w sobie miał takiego, co chciał załatwić akurat twórczością, pracą przy filmie. Miał ciśnienie zrobienia czegoś istotnego”. Mapa filmu „Był wizjonerem!”, uważa Maria Sadowska. „Miał niesamowitą pasję. Gdy pierwszy raz opowiadał mi, jak wyobraża sobie »Sztukę kochania«, fruwał po gabinecie. Całym sobą odgrywał wszystkie role. Miał talent reżyserski. Ogromne wyczucie kina”. Sadowska jest mu wdzięczna, że ją wybrał i walczył o nią z inwestorami, którzy początkowo nie byli przekonani do pomysłu, by to kobieta reżyserowała film o tak dużym budżecie. „W środowisku filmowym jest mocny szklany sufit. Piotr wierzył, że ten film musi być zrobiony przez reżyserkę, która rozumie taką postać jak Wisłocka. Miał fantastyczną intuicję”. W jego gabinecie była mapa filmu, ogromy rulon, na którym były rozrysowane wszystkie sceny, aktorzy, a nawet emocje i kolory kostiumów. „On żył filmem”, wspomina Sadowska. „Miał duszę artysty i zmysł biznesmena. Świetnie to łączył. Polskie kino poniosło wielką stratę”. „Myślę, że nasze środowisko nie zdaje sobie sprawy, jak duża jest to strata”, powiedział Łukasz Palkowski. „Piotrek proponował inne podejście do kina, model producencki niepraktykowany u nas. I miał rację. Mam nadzieję, że my wszyscy znajdziemy w sobie tyle siły, żeby kontynuować jego pracę”. Miłość w Wenecji Trudno wyobrazić sobie, co przeżywa teraz Agnieszka Woźniak-Starak, gwiazda TVN i żona zmarłego tragicznie filmowca. Niezapowiedziana śmierć jest jak cios nożem w serce. Byli małżeństwem od trzech lat. Ich związek rozpalał plotkarskie media do czerwoności. On był znany z licznych romansów z pięknymi kobietami. Związał się z modelką, Agą Harlą. Z Natalią Klimas, córką sławnej projektantki, był zaręczony. Jego była dziewczyna, Alicja Bachleda-Curuś, pożegnała go wpisem w internecie: „Piotruś, niech Bóg ma Cię w swojej opiece”. Z kolei Agnieszka Woźniak-Starak miała opinię twardej dziennikarki i niezależnej kobiety. Niewielu wierzyło, że tych dwoje ma szansę na poważny związek. Ale na początku września 2015 roku, podczas „Balu Nocy Letniej” Fundacji TVN, długowłosy producent zaskoczył wszystkich. Na scenie przed kamerami wyjął pierścionek i poprosił Agnieszkę o rękę. Fot. Instagram @pwsas Ta pobiegła do niego przez całą salę i została już na zawsze. Ich ślub w Wenecji był jak z bajki. Płynęli łodzią kanałami, za Agnieszką w białej sukni oglądali się wszyscy turyści. „To było niezwykłe i strasznie wzruszające”, powiedziała na antenie swojej macierzystej stacji – TVN. „Unosiłam się nad ziemią. Nie mogłam uwierzyć, że jestem w tej sukni ślubnej, w tej łódce, w Wenecji. Że Piotr jest przy mnie. Nie wyobrażam sobie piękniejszego ślubu”. Sakramentalne „tak” powiedzieli sobie w pałacu Ca’ Vendramin Calergi przy Canal Grande. Wesele odbyło się w pałacu Pisani Moretta. Piotr też był bardzo zakochany. Po wielu latach poszukiwań znalazł bratnią duszę. „Miłość od pierwszego wejrzenia? To coś głębszego”, powiedział. „Mówią o nas stare dusze. Rozumiemy się bardzo dobrze. Agnieszka to nie tylko uroda. Ma coś, co i ja mam. Nazywam to wolnym duchem”. Na łamach VIVY! Agnieszka Woźniak-Starak wspominała ich początki: „My spotkaliśmy się w momencie, kiedy ja miałam szalenie intensywny zawodowo czas i myślę, że Piotrkowi to w jakiś sposób zaimponowało. Pamiętam, jak poszliśmy na pierwszą kolację i zaczęliśmy umawiać się na kolejną randkę. Wyjęliśmy nasze telefony i kalendarze, sprawdzając, kiedy mamy chwilę wolną, i zaczęliśmy się śmiać, bo okazało się, że możemy spotkać się… za miesiąc. Ja prowadziłam wtedy dwa programy i wyjeżdżałam na tydzień do Tokio kręcić dokument, a Piotrek był świeżo po sukcesie »Bogów« w Gdyni, ale tuż przed premierą w kinach i całym tym szaleństwem z festiwalami i nagrodami. Więc bardzo docenialiśmy czas, kiedy mogliśmy się spotkać. I to było fajne”. Dwanaście dni po śmierci męża Agnieszka Woźniak-Starak pożegnała się z nim w „Gazecie Wyborczej”: „ Jesteś miłością mojego życia. Na zawsze. Żegnaj Kochanie i daj mi proszę siłę, żebym mogła to przetrwać. Tylko Twoja Sztuka kochania Śmierć pogrążyła w bólu wiele osób. Nie tylko najbliższych. „Pojawiło się kilkadziesiąt prywatnych nekrologów”, zauważył Jerzy Iwaszkiewicz. „Osobiste pożegnania przyjaciół”. Magdalena Boczarska, która zagrała główną rolę w „Sztuce kochania”, napisała na Instagramie: „Ta strata boli ogromnie. Bo nic i nikt Ciebie nie zastąpi. Byłeś jedną z najważniejszych i najbliższych osób w moim życiu. I jednym z piękniejszych ludzi, jakich poznałam”. „Król życia i towarzystwa”, uważa Łukasz Palkowski. Fot. Instagram @magda_boczarska „Miał tę cudowną cechę, że ludzie szli za nim. Tak głęboko wierzył w to, co robił, że był w stanie pociągnąć każdego”. Rodzina umieściła nekrolog w prasie: „Żył szybko, jakby wiedział, że musi się spieszyć. Nie potrafił i nie chciał być sam. Kochał ludzi, uwielbiał być z nimi”. Rodzina chciała, by jego prochy spoczęły w miejscu, które uważał za swój dom, gdzie zapraszał gości i gdzie spędził najszczęśliwsze chwile z żoną. I w pobliżu którego znaleziono jego zwłoki – w mazurskiej posiadłości w Fuledzie. Reżyser Łukasz Palkowski: „Mazury były dla niego azylem. Facet, który mógł być wszędzie i być, kim tylko zechce, wybrał Mazury. Tak go zapamiętam – wywracającego się na nartach wodnych”.
Kobieta była wycieńczona, ale nic jej się nie stało. Zeznała, że do wypadku doszło około godziny 3. Motorówka robiła zwrot i wtedy z niej wypadła zarówno kobieta, jak i Piotr Woźniak
Policja zdradza szczegóły akcji poszukiwawczej Piotra Woźniaka Staraka. Kim jest 27-letnia kobieta, która mu towarzyszyła? Trwa akcja poszukiwawcza na jeziorze Kisajno na Mazurach. W niedzielę w nocy, najprawdopodobniej około trzeciej, doszło do wypadku - Piotr Woźniak Starak i 27-letnia kobieta z Łodzi wypadli z motorówki podczas manewru skrętu. Kobieta dopłynęła do brzegu, mężczyzna zaginął. Dryfującą samotnie łódź dostrzegli żeglarze. Funkcjonariusze otrzymali zgłoszenie około czwartej w nocy, godzinę później została ona odnaleziona. Kim jest 27-letnia kobieta, która towarzyszyła Piotrowi Woźniakowi Starakowi? Akcja poszukiwawcza trwa od wczoraj, została przerwana na noc, i wszczęta dziś od samego rana. Biorą w niej udział policjanci, strażacy, teren jeziora przeszukiwany jest również za pomocą sonarów i śmigłowców. To jest teren od wejścia na Łabędzi Szlak poprzez Dębową Górkę. Jezioro Kisajno to stosunkowo duży obszar, a miejsce wypadku nie było dokładnie określone – wyznał portalowi Zbigniew Kurowicki, prezes Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Iwona Chruścińska, oficer prasowy komendanta powiatowego policji w Giżycku, w rozmowie z Polsat News zdradziła kilka szczegółów akcji i kobiety, która towarzyszyła producentowi filmowemu. To 27-latka z Łodzi. Kobieta została przebadana na obecność alkoholu we krwi, oficer przyznała, że były to znikome ilości. Do wypadku doszło podczas manewru skrętu. W jakim stanie odnaleziono łódź? Silnik nie działał, nikogo na łodzi nie było, tutaj powiem, być może silnik nie działał, bo najpewniej zabrakło paliwa - mówi Chruścińska. W mediach spekuluje się, że Piotrowi mogła towarzyszyć Julia Starak, siostra producenta. Policja podkreśla jednak, że mowa o kobiecie w wieku 27-lat, zaś Julia we wrześniu kończy 29, więc są to najpewniej tylko sensacyjne plotki. Chruścińska poinformowała również, że są założenia, że Piotr zginął: Takie założenia są, w każdych działaniach przewiduje się i zakłada pewne rzeczy, miejmy nadzieję, że się one szczęśliwie zakończą, ale trzeba brać inne rzeczy pod uwagę. Będziemy Was informować na bieżąco o przebiegu akcji. Piotr Woźniak Starak zaginął na jeziorze Kisajno w Giżycku. East News East News
Piotr Woźniak - Starak, poszukiwany od kilku dni w jeziorze na Mazurach, nie żyje. W jeziorze Kisajno znaleziono jego ciało. Poinformował o tym na Twitterze Jarosław Zieliński, wiceszef MSWiA.
Piotr Woźniak-Starak zaginął na Mazurach, a służby przeszukują jezioro Kisajno. Wciąż pojawiają się nowe informacje o sprawie, a media podają, kim była tajemnicza kobieta z motorówki. Piotr Woźniak-Starak wypadł z motorówki wraz z 27-letnią kobietą na jeziorze Kisajno. Udało jej się przepłynąć ok. 100 metrów i dotrzeć do brzegu, ale syna miliardera wciąż nie odnaleziono. Mija kolejna doba poszukiwań, a media próbują ustalić kim była tajemnicza towarzyszka zaginionego 39-latka. Wcześniej podawano, że mogła to być siostra Piotra Woźniaka-Staraka. „Super Express” dementuje jednak te plotki, ponieważ kobieta z motorówki ma 27 lat, a siostra zaginionego to odnaleziona na brzegu miała we krwi śladowe ilości alkoholu. Była w dobrym stanie, więc nie została zabrana do szpitala. Media podają, powołując się na doniesienia „Super Expressu”, że była to pochodząca z Łodzi kelnerka, która pracowała w jednej z mazurskich się też informacje, że po zaginięciu Staraka jego ochroniarz próbował próbował popełnić samobójstwo. . 504 109 212 631 375 355 472 531

piotr woźniak starak 27 letnia kobieta